27 maja 2007

Springish

Nie żebym chciała zapychać bloga nie pisząc niczego ale przeglądając zdjęcia z ostatnich kilku plenerów znalazłam pare ładnych, na których miło zawiesić oko. To tak w przerwie bo na tapecie mam jeszcze analizę wyników badań do pracy ,,Ruch Hare Kriszna w społeczeństwie Polskim" jak również niemiecki. Ich liebe Verbalstil und Nominalstil. Ich hasse Konjunktiv II Vergangenheit. Ach, po tym mało intelektualnym wstępie- podziwiajcie:)








22 maja 2007

Update

No dobra. Zmieniłam zdanie. Jednak jeszcze trochę pożyję i pomęczę was wszystkich wokoło moją jakże absorbującą osobą. Moją neurotyczną, męczącą, ufną, przejmującą się osobą. Przez ostatnie cztery dni nie miałam taki ściśnięty żołądek, nie mogłam spać. Nie mogłam się skupić. To się jakoś nazywa. Reakcja psycho- fizjologiczna czy jakoś tak. Chyba nawet zmuszałam się żeby się uśmiechnąć. Musiałam udawać bo co bym powiedziała gdyby mnie spytali, co mi jest? Że cierpię bo najważniejsza osoba w moim życiu powiedziała kilka prawdziwych słów i zostawiła mnie w stanie zawieszenia, w ciszy własnych myśli? Że zbytnio przejmuję się wszystkim wokół a szczególnie, że nie potrafię poradzić sobie ze sobą, światem, z moim stosunkiem do tegoż? Że reaguję zbyt emocjonalnie? Że dopiero w obliczu zagrożenia jestem w stanie zrobić absolutnie wszystko?

Przepraszam za te łzy, przepraszam, że zrobiłam z siebie histeryczkę i nie zachowałam się na swoje prawie 21 lat. Ale nie będę przepraszać za to co wtedy powiedziałam. To wszystko była prawda. To o życiu, o Tobie, o mnie.

Dopiero wtedy odczuwamy co mamy w chwili gdy to tracimy. A ja nie chcę stracić. Nigdy.

Na dziś koniec wywnętrzania się. Ostatnio słabo mi to wychodzi. A jak wychodzi to jakoś tak chaotycznie. So, im diesem Thema ohne ein Wort ze sprechen heute.(No, co muszę zaszpanować niemieckim- kreacja ponad wszystko)

Dziękuję A. Acha, A. wytypował nas dziś jako pierwszych z Estetów do ślubu... Pozostawię to w randze ciekawostki:)

13 maja 2007

Emily Dickinson

Lubię widzieć agonię,
Bo wiem, ze to nie fałsz;
nikt nie symuluje konwulsji,
nie udaje skurczu ciał.

Oczy szklą się raz tylko- w śmierci.
Nie może to być skłamane,
ani paciorki potu na czole
przez szczerą mękę nizane.

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...