16 sierpnia 2008

Raindrops

Jest pierwsza w nocy. To dziwna godzina. Taka niepasująca do pozostałych. Pierwsza godzina nowego dnia ale zwykle przychodzi niepostrzeżenie i zwykle nie zauważamy, że już zmieniła się cyfra w kalendarzu. Niektórzy od kilku godzin już śpią, inni zasypiają, inni być może dopiero zaczynają dzień. Pierwsza w nocy to dobra godzina. Jest już na tyle cicho, że można wsłuchać się co mówi noc, psy nie szczekają, tramwaje już nie jeżdżą, może tylko gitarzyści korzystają z tej błogosławionej ciszy i właśnie teraz próbują uchwycić drżenie strun i nadać im ten jeden, niepowtarzalny szlif.
Pada deszcz. Kilka godzin wcześniej lało tak jakby ktoś w niebie umarł. A błyskawice były takie rozjuszone. Dostojne. Jak werble.
Próbuję wsłuchać się w te krople deszczu, które spadają na mój parapet. Mój niebieski pokój, który niebieskim jest już tylko z definicji, bo nie wiedzieć czemu postanowił zostać mulatem, utopił się w ciemności i tylko nad łóżkiem widać takie jasne, świetlne rysunki jakby wyrysowane dłutem. Jest cicho. W oddali słychać tylko odgłosy muzyki. Ale to na pewno nie gitarzyści. Jak chcą to mogą sprawić, że gitara brzmi jak harfa. Mają tez takie gitary, które brzmią jak sitar albo mandolina. To jest fascynujące. Gitarzyści też są fascynujący. No, może nie wszyscy ale kilku bardzo fascynujących by się znalazło. Znam też takiego bardzo bardzo fascynującego.
Ta notka nie ma właściwie sensu. Ale co zrobić skoro te słowa piszą się same. Fakt, uderzam własnym palcami o klawiaturę ale same słowa idą gdzieś z głębi, gdzieś z nadświadomości. Jeżeli taka istnieje.

W tej chwili po głowie plączą mi się dwa cytaty. Jeden z Simona: ,,Can you imagine us years from today, sharing the park bench quietly. How terribly strange is to be seventy”. A drugi, z Karin Stanek. Chodzi za mną toto i chodzi od jakiegoś miesiąca;) ,, Chłopiec z gitarą byłby dla mnie parą.” Jakby co, to puszczam do was oko:)

12 sierpnia 2008

Tranquility


Jestem szczęśliwa. Jest cudownie. Jest cudownie bo jest normalnie. Jest normalnie tak jak nie było nigdy. Może i mam coś w sobie z emo ale emo uwielbiają pławić się w swojej depresji i jest im z tym dobrze. Mnie nie. Dlatego teraz jestem szczęśliwa. Cholernie. Aż nieprzyzwoicie. Chociaż może nie widać.

Cóż Boże, jednak znów miałeś rację. 1:0 dla Ciebie :) I oby tak było zawsze.

I cóż dwa, nie wiem czy można uzależnić się od Broken Wing. Postaram się tę przyjemność dozować;)

To zdjęcie zrobiłam w niedzielę. Siedziałam w ogrodzie z bolącym okiem i tak się jakoś zrobiło. Pasuje do tego spokoju.

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...