28 lutego 2012

Posen

Jakoś ostatnio rzuciły mi się w oczy zdjęcia z Wrocławia. To było całą epokę, ba dwie epoki temu. Pamiętam, że świat był wtedy prosty. Słowa znaczyły dokładnie to co znaczyć miały. Gesty i czyny były jasne i proste. Trwaliśmy w zawieszeniu. W tym dziwnym śnie, z którego nigdy nie chciałam się obudzić.

Nie pamiętam już teraz szczegółów. Jedynie pojedyncze sceny i obrazy. Fascynował mnie obraz golącego się S. I neony na dworcu. I wino. Ale chyba najfajniejsza była decyzja o wyjeździe.

- Wyjedźmy gdzieś.
- Dobrze. Gdzie?
- Wrocław.
- Świetnie, kiedy wyruszamy?

Świat staje czasem w miejscu. Dokładnie na środku wielkiego skrzyżowania czy w trakcie operacji na otwartym sercu. Niezależnie czy tego chcemy czy nie, czy nam się to podoba czy nie. Paradoksalnie częściej znajdujemy, nie szukając.

22 lutego 2012

Relation

Państwo Ch. podarowali mi jakiś czas temu zestaw dwóch filiżanek z motywem pawia. Podarowali mi je z komentarzem: tak rozwojowo. Tak naprawdę nie miałam od tej pory dobrej okazji i właściwej osoby, z którą owe filiżanki mogłyby przejść rytuał inicjacji.

Przywiązanie. Przywiązanie siebie do innych. Przywiązanie siebie do drugiego człowieka. Dlaczego tak jest, że to jednocześnie boli i dodaje skrzydeł?

Właściwie to mogłabym być kim chcę. Gdybym naprawdę bardzo chciała.

Ale nie chcę. Pragnę dwóch bardzo prostych rzeczy, które jednocześnie i zarazem są największą w życiu wartością. Przynajmniej według mnie. Miłość i oparcie. Nie, wcale nie potrzebuję fajerwerków, romantycznych serenad pod oknem ani bukietów róż co rano. To wszystko przyjdzie samo i już sam fakt kochania osoby, która kocha mnie będzie wystarczającym powodem do fajerwerków i romantycznych gestów. Tak po prostu, bo jest.

15 lutego 2012

Let's be friends

W sumie to jeszcze kilka dni temu miałam zamiar opisać teatr hipokryzji jakiego byłam widzem. Jednak aby nie sprawiać głównemu aktorowi satysfakcji powiem tylko jedno: farsa. Na szczęście to już nie jest mój problem. Ja byłam szczera do końca.

Chciałam w sumie nawet napisać jak cierpię i jak mi smutno. Bo było, w przeciwieństwie do niektórych aktorów tej farsy nie jestem z kamienia. To byłoby w moim stylu.

W zamian chyba mogę powiedzieć, że jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi, bo w ciągu kilku godzin, które pewnie były splotem wydarzeń zdarzyło się coś nieco niespodziewanego. I tak mi z tym dobrze. Och, tak nieprzyzwoicie dobrze !

To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest takie fascynujące.

Chwilo trwaj ! Jesteś taka piękna.

07 lutego 2012

Adjustment


Nie wiem skąd mam to zdjęcie. Wiem tylko, że to podobno międzywojenny Paryż. Mniejsza o to. Z pozoru zwykłe zdjęcie. Bawiące, przepychające się dzieci. Ale widok chłopca z teczką, w tej dziwnej sukience jest tak straszliwie niepokojący. Tak bardzo ten chłopiec pasuje i nie pasuje do tej grupy. Z jednej strony chce się z nimi bawić, z drugiej przykro mu, że oni wolą bawić się bez niego. Tylko on z całej grupy nosi okulary. Tylko on ma teczkę. Dlaczego mam tak straszną potrzebę przytulenia go i szepnięcia, że wszystko będzie dobrze? Że znajdzie innych kolegów, którzy będą nosić teczki, okulary i sukienki. Którzy polubią go właśnie za tą teczkę, okulary i sukienkę.

Dlaczego mam ochotę rozpłakać się razem z nim ? Mnie nikt nie przytuli. Oczywiście powie, że jestem fascynująca ale tylko do pewnego momentu.

Chyba wielu z nas w trakcie naszego życia jest takim chłopcem z teczką gdy wszyscy naokoło noszą plecaki. Pytanie, czy warto?

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...