28 marca 2011

Rang de Basanti

Mam ostatnio bardzo fuksjowy okres. Tak jak Picasso miał okres kresek, kwadratów, pół okręgów tak jak jestem w fazie fuksji. Kilkanaście sztuk odzieży, broszka, lakier do paznokci, półtora szalika, kolczyki, naszyjnik, nawet layouty blogów nabyły fuksjowe elementy. Fuksja jest fajna bo nie jest smutnym bordo, ale też nie sprawia wrażenia dziecinnego różu. Jest elegancka gdy ją zestawić z czernią i bielą, jest w dobrym tonie i guście jak ostatnio karmelowy. Fuksja cudownie flirtuje z odcieniami zieleni, bawi się swoją kobiecością niczym pewna swojego seksapilu kobieta.

Mam nieodparte wrażenie, że zbliża się u mnie okres kobaltowy, ale to jeszcze za jakiś czas. Kobaltowy trzeba umieć nosić, nie wszystkim pasuje. Kobaltowy jest dojrzalszy niż fuksja. Bardziej stateczny, ale zachowuje jeszcze pozory minionego szaleństwa.

24 marca 2011

By hard

Ach, znów i po raz 2547 (niczym Moda Na Sukces) powraca do mnie prastara nauka, że aby przetrwać w tym świecie należy mieć skórę grubą jak słoń.

Kiedyś jeszcze z tej wrażliwości ponad normę zrobię narzędzie władzy i źródło stałego dochodu. Nie wypada aby taki potencjał się marnował. Zwłaszcza w dobie tryumfu strategii zarządzania talentami.

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...