29 września 2012

Milano

Podróże mają tę właściwość, że powodują równocześnie mieszankę uczuć. Zdenerwowanie, bo przecież zapomnę czegoś, pociąg się spóźni, zgubię drogę. Radość, bo przecież zobaczę coś nowego, zyskam dystans, przywiozę zdjęcia i kolczyki i inspirację. Lekki stres, bo.... cokolwiek !

Po tych kilku tygodniach napięcia i stresu potrzebuję odpocząć, oderwać się, nie myśleć. Mam nadzieję, że zmęczenie szybko ze mnie wyjdzie, na pewno lekiem będzie nowa torba.

Prognozy są różne. Jedna mówi, że temperatura oscylować będzie między 14-16 stopni a druga, że 25. Trzeba wyciągnąć średnią.

Zamierzam chłonąć piękno tego miejsca i możliwości, jakie oferuje. Chłonąc atmosferę chwili, bo taka, w takich warunkach już nigdy się nie powtórzy.

Boże, dzięki za wczorajszy dzień. Czuwaj również w tych kilku nadchodzących. Z pewnością wiesz, co robisz.

24 września 2012

Far away

Codziennie ludzie wychodzą do pracy z nadzieją, oczekiwaniem, mocnym postanowieniem poprawy tudzież zrezygnowaniem. Pojawia się też stres, mam nadzieję, że nie posttraumatyczny (o tym opowie mi jutro kandydat na praktykanta). Może pojawić się satysfakcja i radość, oczywiście. Ja tak mam raz na jakiś czas. Codzienne pielgrzymki do świątyni (znaczy do zakładu pracy). Wieczny, nieustanny ruch. Zmiana stanowiska, działu, firmy, miasta i państwa. Jedyne co pewne, to zmiana właśnie. A pośrodku tego wszystkiego między innymi ja. Trochę kreatorka. Trochę plastyk. Trochę sprzątaczka. Trochę uzdrowiciel. Trochę magik i genetyk. Trochę wróżka i jasnowidz. Psychoterapeutka. Twórczyni. Rekruter po prostu.

Fajnie jest zmieniać strony barykady. Dobrze, gdy gramy w jednej drużynie. No ale nie ma tak, że wszyscy nagle zaczną grać w Chelsea. Gdyby tak się nie daj Boże stało, Liga Mistrzów nie miałaby racji bytu. Koniec samczych igrzysk.

Sprawa dla rozsupływacza. Pamiętać: nie stwarzać sobie problemów. W około jest ich dostatecznie dużo !

A w Milano trwa Fashion Week.

22 września 2012

Time travels

Zmiana szerokości geograficznej to dla mnie zmiana perspektywy. Z praktycznie każdego wyjazdu - dłuższego czy krótszego przywożę masę inspiracji, garść pomysłów, przemyśleń, nieco inne spojrzenie na niektóre sprawy, czasem nowe doświadczenia, a co zawsze pewne - zdjęcia.

Ostatnie półtora dnia kisiłam się w robotniczym sosie. Wyjazd ni to integracyjny, ni to szkoleniowy. Było przyjemnie i nawet miejscami relaksująco, o ile relaksującym można nazwać szalony taniec z księdzem i podchody pirata. Moja szefowa jest dziwna, taka dwuwymiarowa. W sumie nie wiem, co mam myśleć, bo miło jest słyszeć z jej ust komplementy, gdy jesteśmy z dala od biura. Zobaczymy co będzie w poniedziałek. Dobrze jest zyskać perspektywę złożoności organizacji, której jestem tylko małym trybikiem, swoistym brakującym ogniwem, ostatnim uczestnikiem zawodowego łańcucha pokarmowego. Zyskać perspektywę małego znaczenia mojego działu na tle całej organizacji i jak bardzo brakuje w niej myślenia o człowieku, bez względu na to jaki jest wydźwięk na zewnątrz. Cyferki, procenty, excel, budżet, retention rate i stopień penetracji. Mój nieuleczalny idealizm czuje się chory. Tak, wiem przecież, że to nie jest NGO. Ale na Boga...

Za tydzień kolejna podróż. Idealny towarzysz podróży, dobry czas, interesujące miasto. Zero budżetu, cyferek, excela, chyba, że w kontekście zapłaty za posiłek. Zero maili i użerania się ze wszystkimi na około, chyba, że z Włochami, którzy z jakichś powodów nie wpuszczą nas na San Siro. Jeszcze nie wiem, jakie wspomnienia, inspiracje i zdjęcia stamtąd przywiozę. Wiem natomiast ponad wszelką wątpliwość, że mój towarzysz podróży jest tym właściwym.

20 września 2012

MPJ

Nie widziałam Cię już od miesiąca.
I nic. Jes­tem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bar­dziej milcząca,
Lecz wi­dać można żyć bez po­wiet­rza.

15 września 2012

Notion

If you're lost you can look--and you will find me
Time after time
If you fall I will catch you--I'll be waiting
Time after time

Because sometimes the lyrics of a certain song are far more precise than any word. Because sometimes it is wiser to let the fate to fullfill. Simply wait for this specific bus and get on. If you dream and wake up, do not open your eyes, you will see all the wonders just next to your imagination. It's even possible that you will see his face smiling at you. Let him in. 

12 września 2012

Gemini

Przed chwilą chciałam tutaj napisać o tym, że chyba czasem robię z siebie idiotkę. Ale zależy mi tak bardzo, że w sumie nie mam nic do stracenia. Następnie moje myśli skierowane zostały na zgoła inny tor, biegnący gdzieś na linii 10 000 tyś. m. n.p.m. gdzie według opinii rezydują anioły. Myśli zatrzymały się tu na chwilę by następnie poszybować w dół ku aspiracjom i potrzebie treningu bycia wsparciem, bo to mi chyba jeszcze niespecjalnie wychodzi. Chciałabym móc być lepsza. Więcej dawać z siebie.

Dziś zdałam sobie sprawę, że może dam radę. Że okupione to będzie stresem. Ale może jakoś sobie poradzę. W końcu jak powiedział kiedyś P., moja wewnętrzna siła tylko czeka, żeby się ujawnić. Ujawni się i zaleje świat, niczym tsunami.


10 września 2012

Main hoon na

Mój pierwszy w życiu awans został zroszony łzami. I wcale nie łzami wzruszenia. Łzami kumulowanych od dłuższej chwili emocji, które musiały zostać odbezpieczone akurat w najmniej odpowiednim momencie. W obecności szefowej i w obecności wielu okrągłych słów. W obecności roztaczanej wizji przyszłości, zapewnień o wsparciu i próbie wyjaśniania wzajemnych stanowisk. W obecności przeszło dwóch lat niezwykle harmonijnej współpracy.

Świetnie. Zrobić sobie wieś przed osobą, na której opinii w całej tej korporacji najbardziej mi zależy. Łamiącym się głosem i w rozmazanym makijażu wyjaśniać dlaczego nie umie się zachować poker face.

Z drugiej strony - udać, że mnie to nie rusza? Że uwielbiam sytuacje niedopowiedziane, enigmatyczne, decyzje poza jakąkolwiek moją kontrolą? Że uwielbiam pracować za pensję relatywnie niską, bo przecież jestem jeszcze młoda? 

Życie to nie jest film bollywoodzki. Tam, kiedy zalewasz się łzami to dobrze, bo akcja posunie się do końcu, będzie za chwilę jakiś climax. No i jeśli płaczesz, to znaczy, że jesteś jednym z głównych bohaterów tragikomedii. Tutaj co najwyżej przylgnie do Ciebie łatka wrażliwca. Akcja tak czy inaczej posuwać będzie się swoim torem. Chociaż w jednym i drugim przypadku następuje happy end. Wcześniej czy później. I tego będę się trzymać. Trawa jutro będzie o wiele bardziej zielona niż dzisiaj.

06 września 2012

Influenza

Wypas. Super extra i gites majonez. Chyba będę chora. Jak powszechnie wiadomo człowiek chory lub pod wpływem różnego rodzaju środków odurzających jak na przykład Gripex, wymyśla, tworzy, koncypuje i kreuje lepiej niż na trzeźwo. Tak więc w sytuacji widma i groźby choroby należy znaleźć blaski owego nadchodzącego dnia sądu ostatecznego. Będzie wena, będzie polot i będzie flow !

Nie jestem niewzruszona. Moim nieustającym hobby jest znajdywanie sobie problemów i zmartwień. Drobnych, błahych, jakichkolwiek. Od kilku miesięcy mam ich zdecydowanie tyle co w granicach błędu statystycznego. Rusza mnie wiele ale też wiele umiem znieść. A przynajmniej nie lubię się z tym obnosić. Po prostu nie lubię i nie chcę zawodzić - siebie, bliskich, obowiązków. Miałabym autentyczne wyrzuty sumienia kiedy musiałabym poprosić o dzień wolny w pracy z powodu choroby. Tryb przypuszczający, bo jeszcze nigdy taka sytuacja mi się nie zdarzyła. Albo chorowałam w weekend, albo człapałam do biura z katarem. 

Fajnie by było dać sobie na wstrzymanie. Nie zawrócę English Channel kijem.

Ach, Mr K. jest takim moim lustrem. Co i raz przekonuję się, że on czuje, myśli i postrzega świat zupełnie jak ja. Fascynujące. Przeglądanie się w jego oczach jest najlepszym lekiem na wszystkie moje kompleksy.

03 września 2012

Des Rangila

Rurki z kremem. Gołąbki z sosem pomidorowym. Sushi z sezamem. Naleśniki z dżemem morelowym. Szarlotka z lodami. Zielona herbata. Wodorosty z orzechami. Lody z posypką. Cheesburger. Placki z warzywami. Lasagne. Grillowany bakłażan. Popcorn. Czekolada z malinami. Ciepła kanapka z szynką. Butter chicken. Miso. Nachos z sosem salsa. Paneer. Frytki. Zupa pomidorowa. Pizza. Czekoladowa fantazja. Herbata z mango. Belgijskie czekoladki. Hot dog. Jogurt z owocami. Wata cukrowa. Piwo imbirowe. Mango lassi. Cukierki z mango. Woda kokosowa. Ciasto ze śliwkami. Butter naan. Anyż. Tandoori roti. Gofry z bitą śmietaną.

Chyba tak to smakuje. Tak, na pewno tak.

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...