30 stycznia 2013

Blue girl

Zawsze, kiedy zakładam tą niebieską koszulę ze stójką, przypomina mi się nasze pierwsze spotkanie na żywo. Pamiętam, że chwilę myślałam, w co się ubiorę. Nie mogło być bardzo elegancko, musiało być biurowo, bo rano odrabiałam pańszczyznę w czerwonym korpo, nie mogło być też za bardzo casual. Czarne spodnie, niebieska koszula, pod spód biała i jedne z moich ulubionych kolczyków - duże cyrkonie. Na paznokciach tylko bezbarwny lakier, mój ukochany złoty zegarek, beżowy płaszcz, o którym później powiesz, że zlewa mi się z włosami.

Oczywiście nie słyszałam Twojego pierwszego telefonu (i już mi tak trochę zostanie) i oczywiście dzięki temu poznałeś moje nazwisko. Na szczęście się nie spóźniłam, chyba nie zrobiłam z siebie wariatki, nie wykonałam też ani wsi ani obciachu negatywnego. Piłam cocktail truskawkowy, ale nie pamiętam, co Ty piłeś. Widziałam Twój stres, mój opadł po pierwszych minutach, bo w sumie to była taka rozmowa rekrutacyjna, tylko nieco innego rodzaju. A to mam w małym palcu. Tak sądzę przynajmniej. Niech pomyślę, bluza z kapturem i szary płaszcz, ten sam, który założysz później w czasie polowania na kaczki. Potem WW pod Złotymi, prawie prywatna taksówka i ,,zdecydowanie musimy to powtórzyć". Oj, zdecydowanie.

Nie, nie pomyślałabym wtedy, że za jakiś rok od tego czasu urzędnik będzie przystawiał mnie do pionu. Nosem. W centrum handlowym.

26 stycznia 2013

Wishes

Mam ochotę na randkę. Albo bukiet róż. Albo fiołków. Albo i jedno i drugie. Albo gapienie się w gwiazdy. Albo siedzenie w półmroku na ławce w parku. Albo i to i to.

Albo wszystko.

20 stycznia 2013

Be free

Zebrać ten miesiąc w całość. Poukładać, posegregować emocje i włożyć je do odpowiednich szufladek. Przede wszystkim w końcu się uspokoić i zająć nowym.

Zaczęło się od rosnącej żyłki na skroni popularnie nazywanej frustracją. Doszły problemy z jedzeniem i snem. Niechęcią do otwarcia skrzynki mailowej. Wyczekiwania 17. 

W jakiś sposób wzięłam sprawy w swoje ręce i znalazłam nową pracę. W firmie małej, rozwijającej się, z raczkującymi procedurami. Dziwne to trochę gdzie przez dwa ostatnie lata pracowałam w organizacji gdzie nawet istniała jedyna i obowiązująca przeglądarka internetowa a ściągnięcie innej wymagało dwóch podpisów. Muszę się przestawić. Przestawić myślenie. Na nieco bardziej inicjatywne.

Tutaj będę zajmować się jedynie ludźmi. Już nie muszę ich sprzedawać.

Chciałabym móc powiedzieć, że nie wstydzę się swoich łez, ale jednak trochę się wstydzę. Ale rozkleiłam się tylko raz, przy bezpośredniej przełożonej, która dwa dni wcześniej też złożyła wypowiedzenie. Nie rozpłakałam się w czasie trzech rozmów z  Big Bossem, w czasie interview prosząco-komplementującym z  Anną Wintour, trzech pogadanek z obecną/byłą szefową, co do której ostatnimi czasy miałam mieszane uczucia i przy dwukrotnym żegnaniu przez ludzi z mojego działu i z centrali. Dużo tego. A podkreślam, że w każdej z tych sytuacji miałam ochotę się rozpłakać.

Generalnie dowiedziałam się, że jestem świetna, cudowna, wartościowa dla firmy, co mogą zrobić, żebym została, że szkoda i że będzie mnie brakować. Że moja była szefowa podjęła decyzję o moim zatrudnieniu już w trakcie pierwszego spotkania. I wystawiła mi taki list referencyjny, że jak teraz będę mieć doła to ten dokument skutecznie poprawi mi humor.

Super, naprawdę super. Mówię szczerze. Dawno nie usłyszałam takiego natłoku dobrych słów w tak krótkim czasie. Ale teraz idzie nowe.

01 stycznia 2013

New beginning

Pierwsze sekundy tego roku spędziłam w ramionach urzędnika. W bezpiecznym uścisku i obdarowana cudownym pocałunkiem. Piękna wróżba !

Rok 2012 był jednym z lepszych w moim życiu jak do tej pory. Jeśli 2013 będzie taki sam, to absolutnie nie będę narzekać. W ogóle, staram się nie narzekać ostatnimi czasy. To znaczy, nie narzekać na szczegóły, ale próbować doceniać to, co jest w danej chwili, co w danym momencie przypada mi w udziale z wielkiego, globalnego tortu. Wiele rzeczy mnie wkurza oczywiście. Z niektórymi walczę, z niektórymi nie mam siły. Jeśli narzekać, to konstruktywnie.

W nowy rok wchodzę ze stresem, to oczywiste w moim przypadku. Tego chyba nie pozbędę się nigdy, że przejmuję się tak wieloma rzeczami. Jednak będę bardzo się starać stawiać czoła wyzwaniom i trudnościom, ale i z wdzięcznością przyjmować prezenty od losu.

W nowym roku chciałabym rownież wykorzystać w praktyce kajdanki.

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...