16 listopada 2005

Hepatitis

jac* said...
w marzeniach?


Jak zwykle w sedno. Łukasz, może Ty się zajmiesz pisaniem notek na moim blogu?

Widzę w sobie wrak człowieka. Męczy mnie wstawanie przed siódmą czy ósmą, wiatr, chłód. Męczy mnie bieganie po kwadracie ulic Nowy Świat, Krakowskie przedmieście, Dobra, Karowa plus Campus Główny w poszukiwaniu nieistniejących lektur. Z powodu siedzenia w murach ISNS moje komórki cierpią z niedotlenienia. Może dlatego cierpię na chroniczny ból głowy. Moja hipochondryczna natura stwierdziła, że to rak mózgu ale moje Ego zaprzeczyło tej teorii stwierdzając (cytuję): ,,To zbyt patetyczne”. Jestem chora z wyczerpania gdy próbuję wyłowić kilka sensownych zdań z otaczającego mnie strumienia estetyzmu(All rights reserved by jac*). Boję się ciemności i myśli o własnej beznadziejności. Nie lubię myśleć, że nic nie osiągnęłam. To nie o to chodzi, że studia są takie ciężkie. Bo tak naprawdę to nie są. Gorzej z sesją tudzież kolosem. Trochę lektur, siedzenia na zajęciach, dyskusje, refleksje, formułowanie poglądów, rozumienie i inne sprawności, które już gdzieś tam przećwiczyłam. Teraz następuje pogłębianie i porządkowanie. Głębokie pogłębianie rowów. I to nie o to chodzi że jestem intelektualnie zmęczona. Jestem fizycznie zmęczona. I nikt tego nie chce zrozumieć. Ja potrzebuję kilkunastu godzin niczym nie zmąconego czasu kiedy nikt mi nie będzie wyrzucał, ze nic nie robię. Bo ja chcę przez kilkanaście godzin nic nie robić. Mam taką cholerną meta-potrzebę (patrz: psychologia humanistyczna A. Maslowa).

,,Bo w życiu musisz zdecydować czy będziesz kopać rowy czy nadzorował kopanie rowów” moja ostatnia złota myśl


A Bollywood Nite zrobili we wtorek właśnie wtedy kiedy mam zajęcia do 20 !!!!! To jest najbardziej z tego wszystkiego cholernie niesprawiedliwe. Idę gdzieś gdzie mnie nie znajdą.

9 komentarzy:

Milka pisze...

Mam to samo. Tzn jestem dosyć zmęczona, głównie psychicznie, ostatnio coraz bardziej załamana i zastanawiam się, jak to jest, że człowiek robi wszystko, by spełnić swoje marzenia, pójść na takie a nie inne studia, zajmować się tym właśnie, a potem wszystko się wykrzywia, i nie jest tak idyllicznie jak miało być. Pocieszmy się, że może to wpływ jesieni, że potem nadejdzie zima, będzie biało i ślicznie, będą święta, trochę wolnego, potem wiosna, będzie lepiej.
Chyba...

Anonimowy pisze...

Hepatitis?

Powiedz, że nie zapadłaś na to...

Bluegirl pisze...

jeszcze nie zapadłam ale ze stresu można się marskości wątroby nabawić....

Miłka, ja bym chciała żeby było lepiej. Bo jak nie to co to za życie?

Anonimowy pisze...

szare.

ew - ale to tylko jak śniegu napada - białe.

Milka pisze...

ot, jak dziś na przykład

Milka pisze...

A ślicznie z tym śniegiem jest, wiesz? Aż miły jest taki sobotni poranek, kiedy wychodzisz z domu, a biąło, i delkatnie prószy. W zeszłą sobotę w takiej pogodzie właśnie wracałam z kina do domu, było na prawdę bosko.

Anonimowy pisze...

i znowu biało, :)

Bluegirl pisze...

a dziś znowu szaro:(

Anonimowy pisze...

biało, :P

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...