15 kwietnia 2009

Rondo Alla Turca- W.A. Mozart

To nie jest normalne. Inspiruję się własnymi słowami i z nich czerpię siłę. Podbudowuję się własnymi zdaniami, napisanymi kilka lat temu tu w Thoughts And Wishes.

Autorko tego bloga z roku 2005, 2006 i 2007 dziękuję Ci, że jesteś i dziękuję Ci, że te słowa napisałaś i je opublikowałaś! Dziękuję Ci, że nie bałaś się pewnych uczuć wyrazić, że nie bałaś się opisać złości, nieopisanej radości i miłości. Że nie bałaś się opisywać lęku, strachu i tak doskonale wyraziłaś moje tęsknoty. Dzięki temu wiem, jakich błędów już nie popełnić i co zrobić by czerpać z tego wszystkiego satysfakcję, żeby pozornie problematyczne sytuacje były dla mnie źródłem nieograniczonej radości.

Autorko tego bloga z roku 2005! Dzięki temu, że istniałaś mogę docenić siebie dzisiaj. To, kim się stałam przez te kilka lat. To, co mam i to czego nikt i nic nigdy mi nie odbierze. To czego nie mam też. Ale to raczej w formie celu i dążenia, w formie światełka latarni na bezkresnym widnokręgu. Dziękuję Ci, że byłaś i że jesteś.

S. kiedyś powiedział, że zakochał się w moich słowach. Nie wiem dokładnie, w których, nie wiem właściwie dlaczego, może dostrzegł, że był tak samo jak ja niedojrzały. Tak mi się to skojarzyło. Może niepotrzebnie.

Dzieje się. Bardzo dobrze się dzieje. Ale o tym cicho sza.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

opamiętaj się dziewczyno, bo popadniesz identyczny samozachwyt, jak S.
i moim zdaniem jeśli S. powiedział Ci, że zakochał się w Twoich słowach, to NAPRAWDĘ - nie ma się z czego cieszyć...

Milka pisze...

Spokojnie, panie/pani anonimowy/a! Ja też czasami czytam rzeczy, które napisałam jakiś czas temu, i się nimi zachwycam. W ogóle zawsze jak czytam swoje pamiętniki czy notatki, nieodmiennie dochodzę do wniosku, że warto pisać takie rzeczy. Chociażby po to, jak sama Ania napisała, żeby nie zapomnieć niektórych rzeczy, o których warto pamiętać, żeby ich już więcej nie popełniać.

Bluegirl pisze...

właśnie, właśnie. weź kilka głębokich oddechów anonimowy/anonimowa i przeczytaj moją notkę jeszcze raz, ze zrozumieniem.

Po pierwsze nie wpadam w samozachwyt nad moimi słowami tylko po prostu miło mi się czyta to co napisałam kilka lat temu bo łapię ciekawą perspektywę. A to duża różnica. I cieszę się, że to napisałam. Po prostu. Do samozachwytu nad własnymi słowami i nad własną osobą jeszcze mi daleko. A moje pokłady samokrytycyzmu mają się bardzo dobrze.

Po drugie, nigdzie nie napisałam, że cieszę się z tego, że S. powiedział mi, iż zakochał się w moich słowach. To było luźne skojarzenie z tematem przewodnim notki. A przecież również napisałam, że w większości przypadków były to słowa niedojrzałe.

Miłka, masz rację, że warto pisać bo to są nasze słowa i przelane na papier myśli, które dzięki temu mogą zyskać oddzielny żywot:)

gadz pisze...

Okazuje się, że bloguję już 7,5 roku. Ojej takie rzeczy tam pisałem, których się teraz wstydzę, są też takie które obecnie rozmieszają mnie do łez. Ale to prawda, nie chciałbym utracić tego co napisałem (tamtego siebie w monowymiarze kartki papieru) za żadne skarby świata.

Skoro cicho sza to nie zapeszamy!

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...