Mam ostatnio bardzo fuksjowy okres. Tak jak Picasso miał okres kresek, kwadratów, pół okręgów tak jak jestem w fazie fuksji. Kilkanaście sztuk odzieży, broszka, lakier do paznokci, półtora szalika, kolczyki, naszyjnik, nawet layouty blogów nabyły fuksjowe elementy. Fuksja jest fajna bo nie jest smutnym bordo, ale też nie sprawia wrażenia dziecinnego różu. Jest elegancka gdy ją zestawić z czernią i bielą, jest w dobrym tonie i guście jak ostatnio karmelowy. Fuksja cudownie flirtuje z odcieniami zieleni, bawi się swoją kobiecością niczym pewna swojego seksapilu kobieta.
Mam nieodparte wrażenie, że zbliża się u mnie okres kobaltowy, ale to jeszcze za jakiś czas. Kobaltowy trzeba umieć nosić, nie wszystkim pasuje. Kobaltowy jest dojrzalszy niż fuksja. Bardziej stateczny, ale zachowuje jeszcze pozory minionego szaleństwa.
There's no earthly way of knowing what was in your heart when it stopped going. The whole world shook. A storm was blowing through you.
28 marca 2011
Rang de Basanti
24 marca 2011
By hard
Ach, znów i po raz 2547 (niczym Moda Na Sukces) powraca do mnie prastara nauka, że aby przetrwać w tym świecie należy mieć skórę grubą jak słoń.
Kiedyś jeszcze z tej wrażliwości ponad normę zrobię narzędzie władzy i źródło stałego dochodu. Nie wypada aby taki potencjał się marnował. Zwłaszcza w dobie tryumfu strategii zarządzania talentami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Time
Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...
-
Będzie o pieniądzach. Odkąd pracuję zawodowo staram się oszczędzać przynajmniej część każdej miesięcznej pensji. Mam wrażenie, że nie wydaj...
-
Time, time, see how it runs.
-
Już nie liczę przepłakanych nocy, nie liczę rzucanych w przestrzeń pytań ,,dlaczego?”, wbijania paznokci w skórę, żeby tylko przekonywać się...