30 kwietnia 2007

sound of silence

Ostatnio mam wiele pomysłów. Na wszystko. Na życie, na sens, na siebie, na innych. Na notki również. Ale ostatnio zawsze wydawało mi się, że nie umiałabym urać tych myśli w słowa. Czasem po prostu nie ma takich słów. W żadnym języku, żadnym dialekcie. Ale dziś, zanim wyjdę na zimny i deszczowy świat chcę coś napisać. To kiełkowało we mnie od nasiadówy z piatku na sobotę. Oprócz tego, że cudownie było spotkać Was wszystkich to było kilka momentów kiedy poczułam coś nowego. Coś jakby połączenie spokoju, błogości, radości. Nie umiem tego do końca opisać. To tak jakbym chciała wytłumaczyć teorię systemów Luhmana po niemiecku.
Poczułam to kiedy we dwoje siedzieliśmy w pokoju Z. Przypomniały mi się wtedy takie słowa- sharing my passion. Bo dzieliłeś się ze mną tym co dla Ciebie ważne. I jeszcze słowa mojej koleżanki- ,,dopiero wtedy wiesz, że kogoś znasz gdy przyjemnie jest Ci z tą osobą pomilczeć" A mnie było przyjemnie. Ty mówiłeś, ja słuchałam. Ten półmrok był taki przytulny, kojący. Domowy.

I uwielbiam gdy mi Ktoś dmucha w kark:) *blush*

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Słowa to nie jedyna forma wyrażania emocji. Zawsze możesz coś narysować, zagrać, nagrać, wyrzeźbić czy po prostu zrobić. Nawet bezsensowny ciąg znaków może być dobry. :)
Postmodernizm, hulaj dusza - piekła nie ma!

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...