06 lipca 2008

Kabhi hai

Hindusi mają jedną zasadniczą wadę- są Hindusami. Więc komunikacyjnie jest z nimi trudno. Chociaż znajomość polskiego jeszcze nie gwarantuje łatwości komunikacyjnej to ten mały szczegół zwykle pomaga. Jednak dla podbudowania poczucia własnej wartości, które u mnie zwykle leży i się obija zamiast mi służyć, należy pozwolić im się adorować. A Hindusi robią to w zadziwiająco szybki i skuteczny sposób. Po jednej piosence się do Ciebie kleją, po drugiej pokazują na swoje i twoje serce oraz patrzą głęboko w oczy, a po trzeciej wyznają miłość lub proponują małżeństwo. Aha, w międzyczasie szepczą coś tam do ucha, całują po karku i mówią ,,Jesteś piękna”. Nie wiem na 100% czy ten schemat powtarza się w każdym przypadku i z każdymi Hindusami, ale w przypadku moim zdarza się to za każdym razem. I cóż, żeby nie było- muszę przyznać, że nie rzucają się na każdą białą laskę, która pokaże dekolt tylko jakieś tam kryteria doboru mają. I tak słodko się gniewają, kiedy mówię, że muszę już iść. Cóż polecam każdej dziewczynie, która myśli, że jest nic nie warta albo bardzo mało warta. Hindusi przywracają wiarę w siebie. I nieźle całują po karku.

Na imprezy Bollywoodzkich zwykle dwie rzeczy zawsze są pewne: dużo świetnej, porywającej muzyki do tańczenia oraz dużo przystojnych Hindusów, bardzo często avatarów Aamira Khana czy innego Hrithika. Generalnie miło jest poczuć na sobie wzrok mężczyzn, którzy z chęcią nie poprzestaliby jedynie na całowaniu w kark właśnie Ciebie.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ej, jestem zazdrosny;)

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...