Trudno jest pisać o sprawach, o których wie się prawie nic. Ale chyba tym bardziej jest to wyzwanie dla piszącego- przelać na papier swoje przemyślenia o czymś czego dopiero zaczyna się dotykać, wtedy kiedy tak trudno jest wszystko dokładnie nazwać, kiedy tak ciężko znaleźć słowa opisujące wszystkie wydarzenia, gesty i zachowania. Kiedy podchodzi się do wszystkiego jak do furtki tajemniczego ogrodu, za którą otwiera się świat pełen nowych, jeszcze nieokreślonych doznań, kolorów i kształtów.
Moją furtkę otworzyłam we Wrocławiu. Tak przynajmniej będę twierdzić. Te wszystkie doświadczenia wcześniej były chyba tylko preludium, takim przydługim wstępem, który dłużył się niemiłosiernie, pełen był źle skrojonych metafor i odwołań do niewyobrażonego.
Moją furtkę otworzyłam we Wrocławiu. Co za nią znalazłam? Przede wszystkim dobrego nauczyciela. Cierpliwego, doświadczonego i mądrego. Poza tym odkryłam, że jednak mogę w kimś wzbudzić zainteresowanie, pożądanie tym jak wyglądam a nie tym, co mówię. To być może jest puste i płaskie ale dla mnie bardzo ważne. I chyba niezwykle ważne dla prawie każdej kobiety. Nauczyłam się, że cudownie jest zasypiać i budzić się u boku tego, który poprzedniego dnia tak wpatrywał się w moje oczy jakby rano miały one już nie istnieć. A ja uczyłam się na pamięć zarysu jego ust.
Moją furtkę otworzyłam we Wrocławiu. Otworzył się przede mną świat, który zawsze istniał obok mnie a jednak z różnych przyczyn nie był dla mnie dostępny. Wtedy napisałam, że przekraczam granice, o których dotąd nie miałam pojęcia. Teraz już wiem, jak jest ich zarys choć wciąż nie wiem ile ich jest i jak się je przekracza. I nie wiem, kiedy którąś z nich znów przekroczę.
Cały czas czuję się w tym wszystkim nieporadnie, trochę jak dziecko, które dopiero uczy się chodzić. Czasem nie wiem co dalej, dochodzę do momentu, w którym kończy się moja jako taka wiedza a zaczynam polegać na wyczuciu, szóstym zmyśle. Czasem boję się, że nieśmiałość za bardzo pokrzyżuje mi szyki, że zwiąże od tyłu ręce i nie pozwoli się ruszyć. Czasem boję się, że kobieta za bardzo wyzwoli się spod mojej kontroli i nie pozwoli mi dojść do głosu. A przecież to od nieśmiałości wszystko się zaczęło. A przecież to kobieta w pewnym momencie kazała nieśmiałości się zamknąć.
Ab inme hi doob ke ho jaoon paar, yahi hai dua.
There's no earthly way of knowing what was in your heart when it stopped going. The whole world shook. A storm was blowing through you.
21 grudnia 2008
Divine
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Time
Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...
-
Będzie o pieniądzach. Odkąd pracuję zawodowo staram się oszczędzać przynajmniej część każdej miesięcznej pensji. Mam wrażenie, że nie wydaj...
-
Time, time, see how it runs.
-
Już nie liczę przepłakanych nocy, nie liczę rzucanych w przestrzeń pytań ,,dlaczego?”, wbijania paznokci w skórę, żeby tylko przekonywać się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz