Chyba już milion razy czytałam te słowa. I one nadal brzmią tak samo. Tak samo cudownie. Nie umiem przestać się uśmiechać.
Jesteś po prostu taki, jaki być powinieneś. Ta idealna mieszanka. Chyba kiedyś o Tobie śniłam, ale nie zdawałam sobie sprawy, że istniejesz, że to w ogóle możliwe, bym się kiedy na Ciebie natknęła. A jednak. Nie waż się mnie z tego snu budzić.Sam też się nie budź. Śnij.
Kiedyś może przekonam Cię, że tak po prostu miało być. Że ten placek po prostu miał się udać.