21 kwietnia 2013

Figure it out

Przez dłuższą cześć życia byłam pulchna. Przy kości, dobrze zbudowana, grubsza niż norma nakazuje. Odkąd pamiętam, miałam z tego powodu duży kompleks. Bardzo duży. Obiektywnie rzecz biorąc ta nadwaga nie była bardzo duża, ale jak to z kompleksami bywa, w moich oczach wydawałam się sobie brzydka i bezkształtna.

W listopadzie 2011 zaczęłam chudnąć. Kilka rzeczy się na to złożyło. Głównie stres i trochę testosteronu postawionego na mojej drodze. Trochę diety i ćwiczeń też miało w tym udział. I tak z rozmiaru L zeszłam na M. Rurki, obcisłe bluzki, sukienki i dopasowane marynarki welcome to.

Kiedyś problemem było, że ubrania są na mnie za szczupłe, teraz, że są za duże i luźne. Zaczynam lubić swoje ciało, to niesamowite, bo przez kilkanaście lat walczyłam z jego obrazem w mojej głowie, z tym, żeby wyglądać dobrze, żeby ubierać się w prawie wszystko to, co chcę.

Modą zaczęłam interesować się w liceum. W sumie, to jedyne hobby, którego genezy nie pamiętam. Na początku przejawiało się to tylko w zapełnianiu szafy i uważnym dobieraniu stroju do okazji. Potem rozpoczęłam wędrówkę po szafiarskich blogach (before it was cool !). Następnie zafiksowałam się na zgłębianiu historii domów mody i kolekcjonowaniu książek o szeroko pojętym temacie mody. Teraz mogę bardziej niż kiedyś wyrażać siebie w sposobie ubierania, bo po prostu mogę. To takie dobre.

I pewnie też z tego powodu z introwertyczki przesunęłam się bardziej na środek skali. Zarabiam też na ludziach, tak można to określić. Fajnie jest obserwować w sobie rozwój. Duży udział w mojej  samoakceptacji ma również K.

Oh, once in your life you find someone
Who will turn your world around
Bring you up when you're feelin' down
Yeah, nothin' could change what you mean to me
Oh, there's lots that I could say
But just hold me now
Cause our love will light the way 

I've been waitin' for so long
For somethin' to arrive
For love to come along

1 komentarz:

Adrian pisze...

pozytywny wpis w sam raz na wiosnę! :)

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...