Dziesięć miesięcy. Dziesięć miesięcy odkąd dokonał się w moim życiu przewrót kopernikański. Odkąd ciągle ktoś mi mówi, że jestem najcudowniejsza i najwspanialsza... Odkąd to co sobie tylko wyobrażałam i to co pozostawało w sferze iluzji stało się najprawdziwszą jawą. I chociaż czasem myślę sobie, że coś może mnie z tego stanu brutalnie zbudzić to chcę wierzyć, że to będzie trwało wiecznie.
Tak, niektórzy pomyślą, że to przecież normalne. Ludzie od stuleci łączą się w pary, są ze sobą, i co? I nic. Bo to jest normalne. A jednocześnie unikalne. I każda taka para to odrębny świat. Nie wierzcie w kulturę singli. Ludzie stworzeni są do życia w stadzie. Jakkolwiek by to zabrzmiało. Socjologowie chcą mieć o czym pisać dlatego wymyślają;) A statystyka to najwieksza kłamczucha na świecie.
Ciężko jest pisać czy mówić o przywiązaniu, miłości, uczuciach nie popadając w ton grafomański i patetyczny. Trudno znaleźć słowa, który byłyby na miejscu. Łatwo zachłysnąć się tym co piękne a potem wypalić. Łatwo wyczerpać słowa, gesty by potem nie zostało już nic. Dlatego przez te dziesięć miesięcy często próbowałam mówić ,,zaczynam się od Ciebie uzależniać” zamiast ,,nie poradzę sobie bez Ciebie”. To daje drogę ucieczki. Ale czy ja chcę uciekać? Nie. To znaczy, jakaś część mnie, ta głupia i nieracjonalna, ta dwunastoletnia Ania mówi- zastanów się zanim coś zrobisz. Ta druga, dorosła w końcu, zaprzecza tamtej pierwszej. Ciągle przecież kiedy Cię widzę, to serce chce wyrwać się z piersi. Czasem zachowuję się jak bym nie miała rozumu... i za dużo mówię. A może to dlatego, że jestem kobietą:) ?
No i co? Wyszła grafomania. No dobra, jest kilka dobrych kawałków. Kilka. Ale nie zmienię swojego stylu pisania. Nie chcę. Robiąc coś na siłę raczej nie wychodzimy na tym dobrze. Chociaż czasem trzeba. I wychodzimy na tym dobrze... A ten koniec jest do bani. Muzo natchniuzo...ratuj:)
There's no earthly way of knowing what was in your heart when it stopped going. The whole world shook. A storm was blowing through you.
05 lutego 2007
Life is just a dream
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Time
Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...
-
Będzie o pieniądzach. Odkąd pracuję zawodowo staram się oszczędzać przynajmniej część każdej miesięcznej pensji. Mam wrażenie, że nie wydaj...
-
Time, time, see how it runs.
-
Już nie liczę przepłakanych nocy, nie liczę rzucanych w przestrzeń pytań ,,dlaczego?”, wbijania paznokci w skórę, żeby tylko przekonywać się...
4 komentarze:
A co nie chcesz zostać matką chrzestną;) ?
Hehe, fajnie będzie, jak będziemy chodzić na swoje nawzajem śluby i potem chrzciny dzieci... :)
Albo jak Ania będzie pisać tu o wyczynach swoich małych szkrabów :)
hm, zauważcie, że żaden mężczyzna się tu nie wypowiada:) boją się, czy cuś?
Zachciało mi się z tymi dzieciakami, kurczaki :P
Prześlij komentarz