
Chyba tylko raz pisałam o blogowaniu. Na samym początku. W sumie to założyłam bloga z mody. Wtedy, te dwa lata temu to było takie super, trendy, jazzy i edgy. I wszyscy go mieli. No więc czemu miałabym odbierać sobie tego blichtru bycia cool? Przez pewien okres czasu blog był miejscem gdzie pisałam o sobie. Fakt, ciągle piszę o sobie. Ale wtedy zamieściłam kilka notek o różnych rzeczach z mojego życia, neutralnych w sensie natężenia emocji. Potem zaczęło się grafomaństwo na maksa, kreacja na osobę z bardzo bogatym życiem wewnętrznym i problemami natury egzystencjalnej. Zmieniło się to w kwietniu 2005 od kiedy to nie napisałam żadnej, nie licząc ostatniej, bardzo, bardzo depresyjnej notki. Chyba, jeśli się nie mylę. Bardzo wiele z nich było bardzo osobistych ale widać nie zainteresowały one bo nie widnieje pod nimi żaden komentarz.
No właśnie- komentarz. Łatwo mówić- komentarze nie są dla mnie ważne bo przecież pisze bloga dla siebie i takie tam inne pierdołki dla zabicia poczucia żalu. Nie oszukujmy się. Bloga piszemy by wykreować się na pewnego rodzaju osobowość- świadomie czy nieświadomie. Pisząc tworzymy w odbiorcach pewien nasz obraz, który często nijak nie przystaje do rzeczywistości. No, chyba, że zakładamy piękne, sztuczne maski. Blog nie jest prywatnym pamiętnikiem, jest publiczną manifestacją uczuć, przeżyć i odczuć. I komentarz, choćby jednozdaniowy jest śladem bytności, zainteresowania, a nawet przeczytania notki, wyciągnięcia wniosków. W końcu każdy z nas na blogu chce przekazać jakąś wiadomość światu, zwykle tym osobom, które znają nas w rzeczywistości.
Niektórych rzeczy nawet Google Analitics nie wykryje. Nie wiem skąd są wejścia direct na przykład. Nie wiem kto czyta mojego bloga, wiem tylko ile było wejść. To i tak jest głupie, zakładać jakiekolwiek statystyki ale mam do nich słabość- w końcu studia zobowiązują:)
To tyle na dzisiaj, długie notki są specjalnością innego bloggera:) A bardzo krótkie też innego. No więc, spróbuję wstrzelić się w środek. Bycie średnim jest w miarę dobrym sposobem na życie.