Nie jest dobrze kiedy od skrajnej depresji wpada się w skrajną euforię. Mówiąc skrajna depresja mam na myśli stan totalnego zlewu na wszystkich, wszystko dookoła i przede wszystkim na siebie. Kiedy przychodzi skrajna euforia mam ochotę przytulić cały świat, idąc ulica uśmiecham się do nieznajomych i oglądam mój uśmiech w wieczornej szybie autobusu. I słucham bollywoodzkich piosenek idąc senną ulicą. W takiej sytuacji Bollywood jest jak najbardziej na miejscu, w skrajnej euforii ,,Rukja o dil deewane” czy ,,Mangale magale” brzmi jak odpowiedź świata na moje pytania.
Często kiedy jadę autobusem, patrzę na niebo. Często jest tak cudownie błękitne. Myślę sobie wtedy: ,,spójrz, świat się do ciebie śmieje a ty?” Jak wracam do domu, na tym skrawku wszechświata widać gwiazdy. Wiele tysięcy jasnych punkcików. Zauważyliście, że one mrugają? To tak jakby się uśmiechały.
Ale w skrajnej depresji nie potrafię patrzeć w niebo. Nie potrafię robić nic. Wiele rzeczy w życiu wykonuję mechanicznie ale wtedy staję się robotem. Byle przeżyć do następnego dnia. Nie wiem z czego wynika fakt, że jestem tak podatna na taki stan. Głupio to zabrzmi ale chyba dlatego, że moja wrażliwość przekracza dozwolone normy. I za dużo myślę. Stanowczo. Często jedno słowo potrafi zburzyć mój stan ducha. Rozrywa na kawałki. Graweruje się w mózgu, w duszy. Mogłabym się bronić. Ale po co? Żeby stracić jeszcze więcej wiary w siebie, której i tak mam zbyt mało? Żeby kolejny raz poczuć łzy, które powolutku spływają po policzkach? Żeby znowu poczuć ten nieznośny, dojmujący, paraliżujący ból? I przypuszczalnie też go zadać...wcale tego nie chcąc. I znów poznać znaczenie słów ,,sound of silence". Nigdy nie używajcie przy mnie słowa -abstrakcyjna-. Bo to znaczy: nigdy nie istniała, mało znaczyła, rozpłynęła się.
A ja przecież jestem.
There's no earthly way of knowing what was in your heart when it stopped going. The whole world shook. A storm was blowing through you.
19 marca 2007
Dil deewane
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Time
Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...
-
Będzie o pieniądzach. Odkąd pracuję zawodowo staram się oszczędzać przynajmniej część każdej miesięcznej pensji. Mam wrażenie, że nie wydaj...
-
Time, time, see how it runs.
-
Już nie liczę przepłakanych nocy, nie liczę rzucanych w przestrzeń pytań ,,dlaczego?”, wbijania paznokci w skórę, żeby tylko przekonywać się...
2 komentarze:
Szczerze Aniu to mnie zaniepokoiłaś tym co napisałaś, nie chcem prorokować złego i w zasadzie nie jestem do tego upoważniona, zwłaszcza po jednej notce, ale uważaj na siebie i na swoje zmienne nastroje, bo wpadanie w dołki i napady euforii to nic dobrego...
Trzymaj się cieplutko :)
ale ja tak mam od jakichś pięciu lat i jak na razie żyję... ale dzięki za troskę:)
Prześlij komentarz