16 lutego 2008

Czyż nie zabija się koni?

Każda dziewczyna, na prawie każda marzy o księciu na białym koniu, o pięknej, atłasowej lub jedwabnej sukience a najlepiej 27 sukienkach, o słowach ,,Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moją żoną”, o połyskującym pierścionku z brylantem lub chociaż z cyrkonią, o ślubie i weselu, które powinno być stylowe, z klasą i na którym zaśpiewa Robbie Williams lub jakiś jego awatar lub inne wcielenie.

Potem prawie każda dziewczyna marzy o funkcjonalnej pralce, energooszczędnej zmywarce, mocnej w vaty mikrofalówce, ciśnieniowym ekspresie do kawy. Oprócz tego marzy jej się brak plam z wina, jagód i trawy na białych koszulach męża(tego samego od pierścionka), o tym by mąż posiadł wcześniej umiejętność prasowania owych swoich koszul oraz by Winiary cały czas poszerzały swoją ofertę produktu ,,Pomysł na”.
I wszystko byłoby w porządku, w jako takim porządku, gdzie wymiana między systemami przebiegałaby sprawnie ale. Zawsze jest jakieś ale. Mianowicie gdy zobaczyłam sylabus do zajęć ,,Mechanizmy zaburzeń psychicznych” Tematy są następujące: anoreksja, depresja, psychopatia, różne Jungi i Freudy oraz homoseksualizm. Nie wiem, może ja jestem jakaś inna ale z tego co mi mówi mój mały rozumek to jak można przyrównywać homoseksualizm do psychopatii? Jak można omawiać coś, co tak naprawdę jest normalne, tylko na mniejszą skalę. Może stąd etykietka zaburzenia, zboczenia, dewiacji i tak dalej. Cóż, moja wiedza w tym temacie jest czysto teoretyczna.

Każdy chce się wyróżnić z tłumu. Nawet jeśli twierdzi, że nie. Już samym tym stwierdzeniem się wyróżnia bo inni tak nie mówią. A więc tworzymy własną legendę, skrzętnie lub nie profilujemy się na forach, gronach, naszych-klasach, dobieramy otoczenie i kontekst społeczny. Tylko jaki to ma sens? Może taki, że grając rolę przyzwyczajamy się do niej i rola staje się naszą osobowością. Podobno rola społeczna nie jest jedna na całe życie. Przybieramy ich wiele. Tak twierdzi Florian Znaniecki. Ale czy nie ma czegoś takiego jak wspólny punkt tych wszystkich ról w którym te pozostałe się zawierają?

A więc o czym marzycie, wy mniejszość? Śmiem twierdzić, że o tym samym tylko w innej konfiguracji płciowej.

7 komentarzy:

Apsalar pisze...

ja poproszę z brylantem ;-)

mor pisze...

ano czego to się nie robi, by się jakoś wyróżnić...

codzienność pozwala przeżyć, ale może też zabić. kto co lubi.

a wesela są przereklamowane, :P.

Anonimowy pisze...

A ja chcę Bryana Adamsa na weselu!

Milka pisze...

"Każda dziewczyna, na prawie każda marzy o księciu na białym koniu, (...) o słowach ,,Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moją żoną”, o połyskującym pierścionku z brylantem (...) o ślubie i weselu, które powinno być stylowe, z klasą (...)"

Masz rację, Aniu. Chyba każda. A jak to cudownie, kiedy te marzenia się spełniają :)

Anonimowy pisze...

Ania, czemu już nie piszesz? :(

Apsalar pisze...

właśnie, dlaczego ania nie pisze?

Bluegirl pisze...

Ania nie pisze bo jej się niebo zwaliło na głowę i Ania dostała cholerny zlew na wszystko. Ania myślała nawet, że sobie pójdzie do tego nieba. Ale niebo nie chciało, jeszcze.
Więc niebo jest już prawie na swoim miejscu więc i Ania może zacznie coś pisać:)

pasi;)?

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...