27 grudnia 2009

A flash

,,Moja matka zawsze powtarzała, że zaufanie przygotowuje grunt pod wybaczenie. Wiara i zaufanie są niezbędne, tworzą glebę, w której dopiero może zakorzenić się przebaczenie. Po nim zwykle następuje wdzięczność, która potrafi przybierać najróżniejszą postać”
,,Sto odcieni bieli” Preethi Nair

Rozumiem to tak. Na początku było przebaczenie i od przebaczenia się zaczęło. To znaczy, gdy stać mnie będzie na wybaczenie to wybaczę. Ale potem musi przyjść wdzięczność za coś, co musiałam przebaczać. I cykl się zamknie. Wdzięczność za coś złego to tak jak nadstawienie drugiego policzka. Boli, ale robi sens. Bo przecież po każdym dole, po każdej dolinie i upadku przychodzi góra, tęcza i radosny wybuch wulkanu. Bo zawsze po tym jak coś wali się nam na głowę, przychodzi ktoś lub coś, co nas ratuje od otchłani rozpaczy. I doceniamy to tylko dlatego, że przed chwilą świat runął nam w posadach.

Trudne, ale może warte zachodu?

1 komentarz:

Arleta M. pisze...

chyba warte. chyba tak się dorasta.

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...