18 listopada 2010

Grandma

Fenomen instytucji Babci polega na tym, że jest ona naturalnym wehikułem czasu dzięki któremu możemy przenieść się w przeszłość bez względu na to ile mamy lat.

U Babci byłam we wtorek przy okazji wizyty u okulisty. Babcia nakarmiła mnie obiadem, obdarowała jakimiś filmami na DVD, które dostała z Reader's Digest, opowiedziała co tam u cioci Wandy, obejrzała ze mną Fakty i przytaknęła, że wesele księcia Williama będzie wielkim wydarzeniem.

Wyszłam od niej w stanie totalnego rozleniwienia, rozanielenia i ze stuprocentowym poziomem spokoju w duszy.

Gdzieś, kiedyś przeczytałam, że nasze dzieciństwo trwa do momentu kiedy żyje nasza Babcia. W takim razie chcę być dzieckiem do mojej emerytury.

1 komentarz:

Milka pisze...

Ja też uwielbiam jedną moją babcię - tę, która z dziadkiem mieszka z rodzicami. Tak się śmieję, że jak z Bartkiem przychodzimy do dziadków, to oni zachwycają się nami, tym jacy jesteśmy szczęśliwi i jak się kochamy, a ja zachwycam się ich optymizmem i pogodnym podejściem do życia mimo upływu lat, i tak się nawzajem pozytywnie nakręcamy. Moja mama się dziwi, że tak dobrze dogaduję się z babcią. Moja babcia jest świetna!

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...