Wszystkim jego byłym girlfriends serdecznie i z całego serca dziękuję ! Choć może nie wiedziałyście, jaki skarb przechodzi wam koło nosa. Ale to już wasza strata:) Jeszcze raz serdecznie dziękuję za pozostawienie go dla mnie.
There's no earthly way of knowing what was in your heart when it stopped going. The whole world shook. A storm was blowing through you.
29 listopada 2012
24 listopada 2012
Back to the future
Wycieczki do przeszłości mogą być przerażające. jak wtedy, gdy spotykasz nielubianą od dawna nie widzianą kuzynkę, która uwielbiała ciągnąć Cię za warkocze albo byłego chłopaka, który rzucił Cię, pognębił i zostawił. Ale Ty teraz jesteś lepszą wersją siebie samej więc ani kuzynka ani były chłopak nic zrobić Ci nie mogą. Mogą Ci naskoczyć.
Oglądałam dziś moje zdjęcia zrobione 10 lat temu. I pierwsza refleksja: dziesięć lat! To koszmarny szmat czasu, tak niesamowicie obfity w wydarzenia okres. Skończyłam liceum, studia magisterskie i podyplomowe, rozpoczęłam życie zawodowe i trwa ono już od pięciu lat praktycznie - w tym czasie z zalęknionej praktykantki stałam się prawie rasową korpo-myszą, życie uczuciowe kilka razy legło mi w gruzach, ale jednak koniec końców wychodziło na dobre, byłam w kilku krajach a przede wszystkim w Wielkiej Brytanii i Indiach, od siedmiu lat prowadzę tego bloga. No i poznałam K. Cudowny prezent od losu, wisienka na torcie i ktoś, kto daje mi radość, miłość, poczucie bezpieczeństwa i dumy samą swoją obecnością.
Druga refleksja: ja zmieniłam się bardzo i aż nie mogę nadziwić się, jak bardzo. Pal licho fizyczność, bo akurat to kwestia subiektywna. Konstatacja nachodzi mnie taka: nie wiem, jak to zrobiłam ale czuję się dorosła. Nie wiem czy dojrzała, bo to przecież o wiele dłuższy proces. Ale dorosła. Umiejąca sobie radzić w sytuacjach społecznych, nie bojąca się ludzi, przełamująca resztki nieśmiałości. Ciężko powiedzieć, czy biorąca życie za rogi. Nie chcę teraz myśleć w kategoriach: czego nie zrobiłam a raczej: co mi się udało.
Ostatnimi czasy, kiedy czeka mnie ważne spotkanie, powtarzam sobie w duchu: bierz to na klatę, jak zawodowiec. To zaklinanie rzeczywistości nieco pomaga ją oswoić. Rzeczywistość jawi się wtedy niby potulny kociak, który rozkosznie mruczy, kiedy drapiesz go za uszami.
18 listopada 2012
Phrase
Because, as someone once said everything will be all right in the end.
And if it's not all right, then trust me - It's not yet the end.
,,The best western Marigold Hotel"
And if it's not all right, then trust me - It's not yet the end.
,,The best western Marigold Hotel"
11 listopada 2012
Timeless
Czas. Nie cierpię tego słowa. Wszystko kręci się tak naprawdę
wokół czasu. Ostatnio wokół jego braku. Jego nieobecności. Tęsknoty za jego obecnością.
Ma swoje sprawy. A dlaczego Ty nie możesz być częściej tymi
sprawami ?
Nie cierpię również tych chwil kiedy wiem, że moja mama ma rację, a
nie umiem jej tego przyznać.
09 listopada 2012
Struggle
Spotkałam dziś siebie. Siebie sprzed dobrych kilku lat. Przy
kości, okulary, aparat na zębach i znaczny trądzik. Mimo tego wszystkiego, tych
wszystkich defektów, z którymi sama się borykałam, ta dziewczyna wzbudzała od
pierwszej minuty spotkania moją pełną akceptację i szczerą sympatię. Bo znała
się na swoim zawodzie, mówiła z sensem i wykazywała się inteligencją. Miała
śliczne, szczere niebieskie oczy, z których aż bił entuzjazm. Wypielęgnowanymi
paznokciami pomagała sobie wyrażać myśli i osądy na zadawane przeze mnie
pytania. A potem założyła cudownie skrojony płaszcz i szalik od Burberry. Przez
całe spotkanie nie okazała stresu czy zdenerwowania. Wiem, że się denerwowała,
bo trzęsły się jej ręce a zaróżowione na początku policzki tylko dodawały jej
uroku.
Paradoksalne jest to, że u tych, których kocham, praktycznie
bezwarunkowo akceptuję wady, u siebie ledwo je toleruję. Nienawidzę każdej
jednej krostki na mojej twarzy, każdego zaczerwienienia. Bardzo walczę ze swoją świadomością, by siebie akceptować, żeby dawać sobie na wstrzymanie, żeby umieć godzić się na to, czego zmienić nie mogę.
05 listopada 2012
Found
I asked life;
why are you so difficult....?
Life smiled and said:
"Because you never appreciate easy things...."
04 listopada 2012
***
Czasem mam tak wielką, przemożną ochotę spakować walizkę i się wyprowadzić. Nawet nie czasem. Od kilku lat. Wiem, że jestem uparta. Wiem to bardzo dobrze, bo obcuję ze sobą od lat 26.
01 listopada 2012
Some nights
Szczęście jest kruche. Ulotne. Tak łatwo można w jednej
chwili stracić wszystko i zostać z niczym. Można wypowiedzieć jedno słowo za
dużo i obrócić w zgliszcza budowany na nowo świat.
Nie potrafię sobie wyobrazić tej utraty. Może jestem
nieuleczalnie naiwna, ale wierzę w Ciebie Boże.
Dziś przynajmniej mogę normalnie jeść. I spać. Wczoraj i
przedwczoraj nie mogłam. W sumie to chyba nie bardzo zdawałam sobie sprawę, z
tego co się dookoła dzieje. Zwinęłam się w kłębek a łzy mieszały się malowniczo
z tuszem do rzęs. Doprawdy, nie jestem z siebie dumna. Powinnam być silna. A
emocje raczej wykrzykiwać niż je tłumić. Pewnych rzeczy po prostu nigdy się nie
nauczę a na pewnym urzędniku tak bardzo mi zależy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Time
Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...
-
Będzie o pieniądzach. Odkąd pracuję zawodowo staram się oszczędzać przynajmniej część każdej miesięcznej pensji. Mam wrażenie, że nie wydaj...
-
Time, time, see how it runs.
-
Już nie liczę przepłakanych nocy, nie liczę rzucanych w przestrzeń pytań ,,dlaczego?”, wbijania paznokci w skórę, żeby tylko przekonywać się...