20 stycznia 2013

Be free

Zebrać ten miesiąc w całość. Poukładać, posegregować emocje i włożyć je do odpowiednich szufladek. Przede wszystkim w końcu się uspokoić i zająć nowym.

Zaczęło się od rosnącej żyłki na skroni popularnie nazywanej frustracją. Doszły problemy z jedzeniem i snem. Niechęcią do otwarcia skrzynki mailowej. Wyczekiwania 17. 

W jakiś sposób wzięłam sprawy w swoje ręce i znalazłam nową pracę. W firmie małej, rozwijającej się, z raczkującymi procedurami. Dziwne to trochę gdzie przez dwa ostatnie lata pracowałam w organizacji gdzie nawet istniała jedyna i obowiązująca przeglądarka internetowa a ściągnięcie innej wymagało dwóch podpisów. Muszę się przestawić. Przestawić myślenie. Na nieco bardziej inicjatywne.

Tutaj będę zajmować się jedynie ludźmi. Już nie muszę ich sprzedawać.

Chciałabym móc powiedzieć, że nie wstydzę się swoich łez, ale jednak trochę się wstydzę. Ale rozkleiłam się tylko raz, przy bezpośredniej przełożonej, która dwa dni wcześniej też złożyła wypowiedzenie. Nie rozpłakałam się w czasie trzech rozmów z  Big Bossem, w czasie interview prosząco-komplementującym z  Anną Wintour, trzech pogadanek z obecną/byłą szefową, co do której ostatnimi czasy miałam mieszane uczucia i przy dwukrotnym żegnaniu przez ludzi z mojego działu i z centrali. Dużo tego. A podkreślam, że w każdej z tych sytuacji miałam ochotę się rozpłakać.

Generalnie dowiedziałam się, że jestem świetna, cudowna, wartościowa dla firmy, co mogą zrobić, żebym została, że szkoda i że będzie mnie brakować. Że moja była szefowa podjęła decyzję o moim zatrudnieniu już w trakcie pierwszego spotkania. I wystawiła mi taki list referencyjny, że jak teraz będę mieć doła to ten dokument skutecznie poprawi mi humor.

Super, naprawdę super. Mówię szczerze. Dawno nie usłyszałam takiego natłoku dobrych słów w tak krótkim czasie. Ale teraz idzie nowe.

2 komentarze:

Adrian pisze...

Gratuluję odważnej decyzji :) Miałaś dość pracy w korporacji? Machina zżera człowieka, my coś o tym wiemy z punktu widzenia naukowego :)

Bluegirl pisze...

Miałam dość odhumanizowania ;) Dosłownej sprzedaży ludzi :)

Dokładnie, machina zeżre i wypluje, ratuj się póki możesz :)

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...