16 listopada 2008

Opium

Zawsze o wiele łatwiej przychodziło mi precyzowanie myśli stukając w klawiaturę lub pisząc. Teraz siedzę przed czystą kartką papieru w postaci dokumentu Worda i próbuję sprecyzować refleksje, które krystalizują się we mnie od miesiąca. Wszystko sprowadza się do pytania: co by było gdyby? Jak również do pytania: czy to się dzieje naprawdę?

Bo co by było gdyby Pan S. nie zjawił się z wielką determinacją i fajerwerkami w moim życiu? Co by było gdyby nie postanowił pewnego razu wrócić na forum? Gdyby nie przyszedł na urodziny M.? Gdyby na mnie nie spojrzał? Gdybym nie spojrzała na niego?

Czasem to wszystko, co się dzieje przekracza moje pojęcie postrzegania szczęścia. Za każdym razem rozszerzam je o kolejne doznania, myśli, słowa i wydarzenia. I za każdym razem stwierdzam, że na tym poprzestanę. I za każdym razem się mylę.

Nie znam właściwie Pana S. z przed naszej epoki. Odnotowuję w pamięci tylko kilka faktów, obrazów, pojedynczych rozmów. I nie rozumiem, dlaczego niektórzy wyrabiają sobie o nim zdanie w sytuacji gdy również znali go właśnie w taki sam sposób. Teraz Pan S. jest dla mnie otwarta księgą, którą chcę czytać, przewracać kartki i ciągle dowiadywać się czegoś nowego. Fascynujące. Cudowne. Nieziemskie. Uczucie.

Moja zdolność do homeostazy codziennie mnie zadziwia. Czy to cecha, która uratowała gatunek ludzki przed wyginięciem?

I zaczynam się robić nudna bo od kilku notek piszę o tym samym. Prawem ogólnej teorii równowagi przydałaby się jakaś spektakularna katastrofa.(irony mode on) Już się, kurde boję. Trzęsę portkami i zakrywam oczy(irony mode off).

Rozgrzewam się earl greyem z kubka w kwiaty wiśni, zapach bergamotki unosi się nade mną i delikatnie przytula się do skóry.

2 komentarze:

Tellur pisze...

Masz szczęście, że nie byłem na tamtej pamiętnej imprezie. Wówczas prawdopodobnie tradtycyjnie przegadałbym z Sz. pół nocy i nic by dla Ciebie nie zostało :-).

Anonimowy pisze...

Może..;] Ale nasz stały temat rozmów stracił od września sporo na aktualności, więc może mimo wszystko siedziałbym z Anią..;]

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...