Jakoś ostatnio rzuciły mi się w oczy zdjęcia z Wrocławia. To było całą epokę, ba dwie epoki temu. Pamiętam, że świat był wtedy prosty. Słowa znaczyły dokładnie to co znaczyć miały. Gesty i czyny były jasne i proste. Trwaliśmy w zawieszeniu. W tym dziwnym śnie, z którego nigdy nie chciałam się obudzić.
Nie pamiętam już teraz szczegółów. Jedynie pojedyncze sceny i obrazy. Fascynował mnie obraz golącego się S. I neony na dworcu. I wino. Ale chyba najfajniejsza była decyzja o wyjeździe.
- Wyjedźmy gdzieś.
- Dobrze. Gdzie?
- Wrocław.
- Świetnie, kiedy wyruszamy?
Świat staje czasem w miejscu. Dokładnie na środku wielkiego skrzyżowania czy w trakcie operacji na otwartym sercu. Niezależnie czy tego chcemy czy nie, czy nam się to podoba czy nie. Paradoksalnie częściej znajdujemy, nie szukając.
There's no earthly way of knowing what was in your heart when it stopped going. The whole world shook. A storm was blowing through you.
28 lutego 2012
Posen
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Time
Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...
-
Będzie o pieniądzach. Odkąd pracuję zawodowo staram się oszczędzać przynajmniej część każdej miesięcznej pensji. Mam wrażenie, że nie wydaj...
-
Time, time, see how it runs.
-
Już nie liczę przepłakanych nocy, nie liczę rzucanych w przestrzeń pytań ,,dlaczego?”, wbijania paznokci w skórę, żeby tylko przekonywać się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz