
Nie wiem skąd mam to zdjęcie. Wiem tylko, że to podobno międzywojenny Paryż. Mniejsza o to. Z pozoru zwykłe zdjęcie. Bawiące, przepychające się dzieci. Ale widok chłopca z teczką, w tej dziwnej sukience jest tak straszliwie niepokojący. Tak bardzo ten chłopiec pasuje i nie pasuje do tej grupy. Z jednej strony chce się z nimi bawić, z drugiej przykro mu, że oni wolą bawić się bez niego. Tylko on z całej grupy nosi okulary. Tylko on ma teczkę. Dlaczego mam tak straszną potrzebę przytulenia go i szepnięcia, że wszystko będzie dobrze? Że znajdzie innych kolegów, którzy będą nosić teczki, okulary i sukienki. Którzy polubią go właśnie za tą teczkę, okulary i sukienkę.
Dlaczego mam ochotę rozpłakać się razem z nim ? Mnie nikt nie przytuli. Oczywiście powie, że jestem fascynująca ale tylko do pewnego momentu.
Chyba wielu z nas w trakcie naszego życia jest takim chłopcem z teczką gdy wszyscy naokoło noszą plecaki. Pytanie, czy warto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz