04 lipca 2005

Sneezing...

Przeklęte pyłki, wolne rodniki, grzyby, alergeny, kurz, sierść i wszystko co powoduje an overreaction of an immune system czyli alergię. Czyli katar. Czyli niekontrolowane kichanie. Jakoś nigdy nie przyszło mi to do głowy żeby o tym napisać tak jak nigdy nie pisałam o wadzie wzroku, krzywym kręgosłupie czy innych ,,defektach” Może już się przyzwyczaiłam, że w okresie cholernego pylenia czy też tuż po deszczu zaczynam kichać. Albo że po bliskim zetknięciu się z kudłatym psem, kotem czy koniem zaczynam kichać. Albo że z bliżej nieokreślonych przyczyn zaczynam kichać. I jakoś zaczęło mi to wisieć czy kicham bo po pewnym czasie czy po zażyciu jakiegoś proszka to mija. Wtedy nic mi się nie chce tylko wgapiać się w niebieskie ściany tudzież w brytyjską flagę. Ale teraz zaczyna mi to doskwierać. Zbyt dużo wolnego czasu, katar powodują, że z człowiekiem dzieją się dziwne rzeczy...W moim przypadku ta mieszanka powoduje obniżenie poziomu endorfin w organizmie czyli mówiąc po prostemu dół psychiczny. A że to zaczyna się zdarzać coraz częściej to i do tego już się przyzwyczaiłam. A jako że w moim otoczeniu jakoś się wyludniło, muszę sobie radzić sama. Jakby mnie to miało dziwić...

Na mojej ulicy zauważyłam dziwną rzecz. W ogródku cztery na cztery metry jakiś ogorzały od słońca, przystojny... sześćdziesięcioletni facet od tygodnia przekopuje ziemię na tym skrawku ziemi. Czy szuka skarbu albo kości dinozaurów? Może mu się nudzi? Albo kopie schron? Lub studnię? Ja bym stawiała na domorosłego archeologa, który znalazł tutaj pozostałości po pradawnej osadzie Słowian no a że i tak jest na emeryturze to w sumie czemu nie?

Muszę pojechać nad morze. Chociaż na dwa dni.

13 komentarzy:

Tellur pisze...

Ja ucieknę już niebawem... Już tylko pięć dni...

Milka pisze...

Ja też o tym myślę... coraz częściej... kto chce ze mną pojechac do Budapesztu...?

Bluegirl pisze...

Jadę z wami...ale jak się dostanę dopiero:)

Tellur pisze...

Ja chyba i tak jadę do Budapesztu. Zobaczę jeszcze.

Anonimowy pisze...

A ja bym chciała pojechać...Bo kocham to miasto...

Anonimowy pisze...

Jak nie chcecie, zebym jechala, to powiedzcie, ale jesli nie macie nic przeciwko, to bym się chetnie zabrała ;D

Bluegirl pisze...

im nas więcej tym lepiej:)

Anonimowy pisze...

To ja będę z kolegą jakby co ;D

Tellur pisze...

Ale ja jadę do Budapesztu z rodzicami :-).

law - but the polish language is so much more aristocratic :-P.

Bluegirl pisze...

Law- maybe I will write...about Poland? Warsaw? I have never been to London so you may be right. But Warsaw is fabulous too:)

esteci- samotnie mi strasznie. to wszystko

Tellur pisze...

Mi też jest samotnie strasznie...

Ale też studia, egzaminy, i na razie o tym nie myślę, że samotnie. Ale pewnie zacznę niebawem...

Ale znów narzekam...

Bluegirl pisze...

Aps, jestes wielka:)

Milka pisze...

Macie jakieś plany na sierpień?

Marta - byłaś w Budapeszcie?

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...