04 października 2012

Milano visited

Santa Maria Cappucino !

No więc Mediolan. Było… spokojnie i odprężająco. Nie licząc tej chwili, kiedy postanowiłam, że wejdziemy po schodach na samą górę katedry Duomo. Bo to przecież taki niesamowity widok !  K. niespecjalnie jest kompatybilny z wysokościami, ja wręcz przeciwnie. Najchętniej mieszkałabym na 67 piętrze. Jednak on zarówno wdrapanie się na schody jak i wysokość zniósł bardzo dzielnie. Blady na twarzy jak prześcieradło, ale zachował pozory spokoju.

Czułam się przy nim bardzo bezpiecznie. Wiedziałam, że nawet jak się zgubimy to on znajdzie drogę. Jak zdarzą się jakieś nieprzewidziane okoliczności to on znajdzie rozwiązanie. W ogóle K. to człowiek przy którym czuję się tak niesamowicie bezpiecznie, że byłabym w stanie pojechać z nim nawet do Kosowa, Autonomii Palestyńskiej czy Kaszmiru. Obroniłby mnie przed Pakistańczykami. Poza tym, z nim nie można się nudzić. Człowiek, który potrafi rozśmieszyć mnie jednym zdaniem. Potrafi rozśmieszyć mnie również innymi metodami, ale ku temu potrzeba również rąk. Tudzież łóżka.

Cudownie jest czuć na sobie jego wzrok. Zarówno wtedy kiedy obserwuje jak suszę rano włosy jak i wtedy kiedy idę przed nim ulicą. Och, zasypiać w tych ramionach i budzić go pocałunkiem. Niesamowite. Czuć zapach jego skóry i dotyk jego rąk na moim ciele. Obserwować jak podnosi się jego klatka piersiowa, kiedy śpi. Być tak blisko, że jego oddech muska mój policzek.

Włochy działają na mnie uspokajająco. Kawa, lody, pizza, wino, lasagne, słońce oraz piękna architektura, która aż prosi się o zdjęcia. I Mediolan, czyli stolica mody. Mieszkańcy tego miasta po prostu w większości przypadków mają naturalne wyczucie stylu, niezależnie od wieku. Niby od niechcenia dobrane dodatki, buty, biżuteria, apaszki. Wszystko idealnie współgra ze sobą na każdym kroku oznajmiając postronnym obserwatorom: wiem, jak wykorzystywać ubrania by czuć się pewną siebie, piękną i elegancką. Mężczyźni natomiast są tam wręcz stworzeni do noszenia garniturów. Miasto białych kołnierzyków noszonych przez tysiące stylowych lemingów. 

Tym sposobem jednak odwiedziłam wszystkie cztery stolice światowej mody. Namacalnym dowodem jest przywieziony Vogue Italia - issue wrześniowe, trzy razy grubsze niż jakakolwiek nasza gazeta. Generalnie będąc we Włoszech i będąc modowo świadomą, czujesz się jak obywatel Nairobi - oni mają Vogue Italia, Vogue Kids, Interior Design, Men i większość wydań światowych dostępnych w każdym kiosku. A my w Polsce nie mamy nawet regularnych wydań Harper's Bazaar.

Z Włoch przywiozłam również torbę, która leżała obok Prady (!). K. wynegocjował mi ją na 20 euro.

Dziś oboje wracamy do rzeczywistości. Ale będzie to rzeczywistość nieco inna, bogatsza w wiedzę, którą każde z nas nabyło o sobie nawzajem.

Brak komentarzy:

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...