21 marca 2005

Life and its myriads...

Niech się dzieje wola Twoja Panie. Bo znasz słabość duszy Twych dzieci i nakładasz na każdego jedynie taki ciężar, jaki jest zdolny udźwignąć.

***

- Kazałam ci odejść - szepnęła - bo nie wierzyłam...
- W co?
- Nie wierzyłam, że mógłbyś pokochać kogoś takiego jak ja.
Uniósł dłoń i koniuszkiem palca otarł łzę spływająca po jej policzku.
- Kogoś takiego jak ty? - szepnął - Twój widok zapiera mi dech w piersiach. Przewyższasz każda z dam, z jakimi miałem zaszczyt i przyjemność obcować. Dla ciebie z największa radością do końca życia będę zabijał smoki. Ja miałbym cię nie kochać??

***

Gdy coś jest bardzo blisko, w zasięgu naszej ręki, my często przechodzimy obojętnie... a ludzie, na których nam zależy, tak szybko znikają.

***

Każdy widzi, jakim się być wydajesz. Niewielu czuje, jakim jesteś. Na domiar Ci niewielu nie poważą się iść przeciwko mniemaniu powszechności.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

bardzo ładne, ale nie uważasz, że romantyczniej by było gdyby "delikatnie otarł tą łzę wierzchem dłoni"? ja się oczywiście czepiam...

Bluegirl pisze...

czepiasz się:)))

Ale romantyczniej by było na plaży o zachodzie słońca albo w lesie:)

Anonimowy pisze...

na plaży jest kiczowato, nigdy nie umieszczaj scen miłosnych na plaży... las jest już trochę lepszym pomysłem.

Tellur pisze...

Mi się zdarzało ocierać łzy wierzchem dłoni. Czy było i jest to doceniane, nie wiem.

Bluegirl - Z relacjami międzyludzkimi jest tak, że jeżeli dwie osoby chcą budować między sobą bliską więź - niezależnie od tego, czy koleżeńską, przyjacielską, czy bliższą - musi występować obustronna chęć zaangażowania. Owszem, nie oszukujmy się, wiadomożę zawsze na początku angażuje się jedna osoba, to ona dba o powstanie i ewentualny rozwój tej więzi, ale już prosta zasada dynamiki Newtona mówi, że nie ma akcji bez reakcji. Jednym słowem, bez zaangażowania się drugiej osoby starania tej pierwszej prowadzą wyłącznie do dwóch rzeczy: po pierwsze, osoba dróga, króra tych starań nie odwzajemnia, może się poczuć nimi zmęczona i czuć, że ta pierwsza osoba się narzuca. Po drugie, ta pierwsza osoba może się zacząć "wypalać". Ja, zawierając takie relacje z kimś, nie chciałbym się ani narzucać, ponieważ nie chciałbym nikogo krzywdzić, ani się powoli wypalać, ponieważ obecnie nie mam już do tego siły. To nie znaczy oczywiście, że chcę przed takimi relacjami uciekać, wręcz przeciwnie - chcę tworzyć więzi, jak najsilniejsze.

Chyba po prostu zmierzam do tego - a czytając Twojego bloga coraz bardziej stwierdzam, że jesteśmy do siebie pod pewnymi względami podobni - że niezależnie od tego, jak bardzo by się chciało tworzyć więź, musi występować zainteresowanie drugiej osoby. Nawet takie małe. Inaczej wiesz jak jest, poczucie winy i pewnego żalu, że nie ma się tej osobie nic do zaoferowania.

Tak jak czytam Twojego bloga, uważam że podstawowym błędem, jaki zarówno ja, jak i Ty czynimy jest zakładanie, że "zawsze mogliśmy zrobić coś jeszcze" dla danej sprawy. Ale wcale to nie musi być prawdą. Czasami należy uświadomić sobie, że chęć musi wypływać z obu stron. Jeżeli jej nie ma, lub pozostaje niewiadoma, połowiczna - cóż, można się tylko wypalać.

Anonimowy pisze...

Życzę wam szczęścia w życiu. Zresztą, mi też by się przydało

Anonimowy pisze...

Jest taka złota myśl w ratownictwie: "Nie wszystkich można zawsze uratować"

i jeszcze jedna:
"W naszym plecaku jest miejsce tylko na apteczkę, misia i nasze przyszłe życie. Wszelkie rozterki z poprzednich zdarzeń należy wyrzucić, bo kiedyś wreszcie plecak stanie się nie do uniesienia"

Tyle ode mnie.
Zdravim

Bluegirl pisze...

Dziekuję Wam za te słowa, naprawdę. I szczęścia życzę Wam przede wszystkim:)

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...