"Bez Ciebie jak bez uśmiechu. Niebo pochmurnieje, słońce wstaje tak wolno, przeciera oczy zaspanymi dłońmi dzień"
Jeden z piękniejszych sms-ów, jakie dostałam. Wiąże się chyba z najpiękniejszym okresem, choć krótkim, mojego życia. A było ich kilka. Pierwszy jaki pamiętam to czasy podstawówki. Miałam wtedy(przynajmniej tak mi się wydawało) dwie najlepsze przyjaciółki. Te same upodobania co do muzyki, strojów, facetów, to samo(dziwne i nieprzewidywalne) poczucie humoru. Mogłyśmy rozmawiać bez słów. Zwariowane akcje w szkole, na mieście. Wspólne wypady do kina, na zakupy, z których wracałyśmy pełne sił do życia, entuzjazmu. Ale skończyło się, gdy poszłyśmy do gimnazjum. Nawet nie wiem, jak to się stało, że one zaczęły zadawać się z tzw. "złym towarzystwem"- alkohol, narkotyki, ulubiona rozrywka - wypad na piwo. Pozostał ból po czymś ważnym. I niedosyt, że mogło być tak pięknie.
Drugi piękny okres mojego życia to liceum. Z początku nie było różowo. Profesor O. zniszczył trochę moich nerwów i zmusił do płaczu w poduszkę. Ale później był G. a jeszcze później Esteci. Tego zjawiska nie da się opisać słowami a uwierzcie, że próbowałam. Paczka kumpli? Przyjaciele? Kompania wyśmienitej zabawy? Tak, poczucie humoru to chyba nasza najlepsza i największa broń. Nie liczę już razów, kiedy to ze śmiechu bolał mnie brzuch, łzy ciekły ciurkiem. Może nie wszyscy nas rozumieją, ale nam to nie przeszkadza.
Ten okres, o którym pisałam na początku będę przechowywać głęboko w sercu.
There's no earthly way of knowing what was in your heart when it stopped going. The whole world shook. A storm was blowing through you.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Time
Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...
-
Będzie o pieniądzach. Odkąd pracuję zawodowo staram się oszczędzać przynajmniej część każdej miesięcznej pensji. Mam wrażenie, że nie wydaj...
-
Time, time, see how it runs.
-
Już nie liczę przepłakanych nocy, nie liczę rzucanych w przestrzeń pytań ,,dlaczego?”, wbijania paznokci w skórę, żeby tylko przekonywać się...
4 komentarze:
a ja?????? ania!!! nie opisałaś mnie jakoś trzeciego najważniejszego okresu w życiu!!!! a dnia kiedy trafiłyśmy do tego samego pokoju na litwie jako najpiękniejszego dnia w życiu!!!! i tego momentu kiedy prof. Z. weszla o drugiej w nocy nas uspokoić!!!! i tego pukania przez ścianę do ich pokoju.... hahaha... chyba się rozmarzyłam....
To nie było najpiękniejsze tylo cudownie zwariowane:))))
Te szczere rozmowy o 1 w nocy ach!
dzięki tym rozmowom teraz mam na ciebie dużo w aktach, więc baware!!!!
Och strasznie sie boję!
Prześlij komentarz