Laura Giliam będzie trochę jak ja. Nieśmiała, wielka romantyczka, trochę zwariowana, oczytana. Będzie zawsze dążyć do upragnionego celu i nigdy nie będzie się poddawać. Faceci będą się za nią oglądać, ale ona przysięgła sobie, że nigdy się nie zakocha. Nie chce cierpieć tak jak inne kobiety zostawione przez mężczyzn. Laura jest kobietą niezależną i silną. Ale nie jest chorobliwie nieśmiała tak jak ja, nie boi się mężczyzn, choć nie pragnie ich towarzystwa. Te moje zle cechy z niej wyplenilam. Wreszcie znajduje kogoś, kto będzie ja rozumiał, troszczył się o nią i wyzwalał w niej namiętność. Laura znajdzie swoją wielką miłość bardzo blisko siebie, chociaż będzie podróżować w czasie i przestrzeni. I nigdzie nie spotka mężczyzny tak odpowiedniego dla niej jak Jack Devlin. A on nie będzie o nią zabiegał, tylko skrycie będzie pielęgnował to uczucie w sobie. A on? Jaki będzie? Taki jakiego ja bym chciała miec u swego boku. Czyli inteligentny, wrażliwy, lekko zwariowany i przede wszystkim cierpliwy. Żeby umiał mnie zniesć. I żeby umiał mnie rozumieć. Aż wreszcie zrozumieją, iż są dla siebie stworzeni i nie mogą bez siebie żyć.Tak. G Tylko, że takie historie zdarzają się w książkach i jedynie w nich. Nic nie możemy na to poradzić, że życie jest czasem prozaiczne do szpiku kości...
***
Tak. Głupia romantyczka, powiecie. Może i tak.
***
I can hear the soft breathing
Of the girl that I love,
As she lies here beside me
Asleep with the night,
And her hair, in a fine mist
Floats on my pillow,
Reflecting the glow
Of the winter moonlight.
(z serii: S&G dobry na wszystko)
13 komentarzy:
"przysięgła sobie, że nigdy się nie zakocha"... to można takie rzeczy kontrolować przysięganiem sobie?
można sobie przysiąc, że się takie uczucie wypleni.
można sobie powiedziec że będzie się unikac zaangażowania uczuciowego
Można sobie powiedzieć naprawdę mnóstwo rzeczy, ale wszystko to działa tylko czasowo. Nasze uczucia nie są od nas zależne, możemy się tylko okłamywać.
Zgadzam się z Tobą, Amper. Nigdy wcześniej aż tak bardzo nie chciałem się z toba zgadzać, ale teraz tak.
Cyż nie zyjemy w swiecie, w którym aż roi sie od kłamstwa?
no ba! ale przeciez mozna sie przyzwyczaić
Niekoniecznie...
"Cyż nie zyjemy w swiecie, w którym aż roi sie od kłamstwa?" sorry ale to jest gadanie w stylu Kod Leonadra da Vinci. Uważam, że każdy buduje sobie swój odcinek świata. Jasne, można odcinać kuponik, ale co to do cholery znaczy, że skoro świat jest pełen kłamstw to ja też mam kłamać?
Myślę, że byłabyś dużo szczęśliwszą osobą, gdybyś przestała sobie wmawiać różne rzeczy i zaczęła być sobą, przestając pogrążać się w kompleksach, użalaniu się nad sobą i tym podobnym (sorry) pieprzeniu. Jesteś jaka jesteś i już, realizuj SIEBIE, a nie czyjąś wizję siebie.
Wow1 wreszcie ktoś odważny ale nie na tyle by się alogowac jakąś ksywą. ktoś ty anonimie?
Jak to było w piosence SDM: "do ostatniej pestki trzeba mocno zyć"
No bo właśnie cos mi sie wydaje, że uczucia nasze średnio jesteśmy w stanie kontrolować, a z tego co wiem, zakochanie się jest czymś, co przychodzi w miarę nagle tak że się nie jest za bardzo w stanie przed tym ustrzec.
Ta bohaterka (czy też ktokolwiek inny) chyba będzie bardziej cierpieć kiedy się zakocha ale za chiny nie będzie chciała tego przed soba przyznać, niż gdy zaakceptuje to pomimo swej przysięgi i postara się być szczęśliwą.
No, wiary w szczęscie nigdy nie można porzucać
Dowiesz się w swoim czasie...
A ja chyba wiem... wiem...?
Prześlij komentarz