30 kwietnia 2005

So close, so far....

Imagine
there's no heaven,
It's easy if you try,
No hell below us,
Above us only sky,
Imagine all the people
living for today...

You may say I’m a dreamer,
but Im not the only one,
I hope some day you'll join us,
And the world will live as one.



Dawno nic mnie tak nie trząchnęło jak to. Chciałam znaleźć dawną ,,podmiejską, modną willę w Mokotowie” budowaną na zlecenie księżnej Izabeli Lubomirskiej. Podobno znajduje się w sąsiedztwie Królikarni. Podobno, bo nie udało mi się jej znaleźć. Za to znalazłam coś o wiele piękniejszego. Moją ,,świątynię dumania” jak by to nazwał wieszcz. I jeżeli ktoś chce mnie zabrać na romantyczny/szalony/powolny/cudowny(niepotrzebne skreślić) spacer to niech skieruje swoje kroki do parku przy Królikarni. Ale nie tego na wysokości ulicy, o nie. Ten jest tak bardzo prozaiczny i pozbawiony magii, że hrabia Tomatis przewraca się w grobie, iż wybudowano mu coś takiego pod nosem. Nie, do mojego magicznego miejsca trzeba iść w dół, jakby do podziemi wąską ścieżką wzdłuż starego muru Królikarni, chwila szaleńczej jazdy na rowerze i już jesteśmy. Oto naszym zdziwionym oczom ukazuje się kawałek ziemi wyjęty ni to z puszczy ni to z lasu, mokradła poprzecinanie alejkami. W szuwarach mieszkają kaczki, te zwykłe i czarne. Wszechogarniająca, soczysta zieleń, czuć wiosnę, której nie widzi się na ogół w mieście. Stylizowane na antyczne ruiny korynckie kolumny, a na dziedzińcu Królikarni można sobie wyobrazić jak arystokratki wychodzą z powozu czy z bryczki w pięknych atłasowych, jedwabnych sukniach i po marmurowych schodkach wchodzą do rezydencji kierując się do sali balowej. Tam będą tańczyć walca albo kadryla, pić szampana, rozmawiać...ach miałam mówić o ,,świątyni dumania”. Ważny jest zapach, który unosi się tam pod wieczór. Taki słodko- gorzki, wilgotny. Czuć nagrzaną słońcem ziemię. Sam król nieboskłonu chowa się za chmurami. Jest obietnicą. Obietnicą jutra. Jutra lepszego lub gorszego. Na pewno innego.

16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

wczoraj do 4.30 czytałam "granicę" nałkowskiej.... potem zaczęło świtać, o 4 kiedy jeszcze było ciemno az oknem śpiewał jakis ptak, to była strasznie dziwna kompozycja - ciemna noc i ten śpiew

Anonimowy pisze...

mnie ostatnio coraz częściej budzi śpiew sikorki.

Noc to strasznie niewdzięczna pora- ktoś mi powiedział. Ale w twoim przypadku to chyba było piękne przeżycie:)

Anonimowy pisze...

noc nocy nie równa, xD

Anonimowy pisze...

noc to najpiękniejsza część dnia :P

Anonimowy pisze...

po maturze zamierzam się szwendać po warszawie.... jacyś chętni? tylko żeby nie było za gwarno

Anonimowy pisze...

JA!!! a pamietasz Aps, jak sie szwędałyśmy po Wilnie?

Anonimowy pisze...

tia... i jeszcze z gadomskim i alą.... ale strasznie mnie wkurzaliście, bo baliście się zajść za daleko, a potem nie zdążyć do autokaru... a pamiętasz te wasze zwierzenia w pokoju, heh. i jak zielińska przyszła nas ochrzanić? albo jak ala pobiegła za jakimiś japończykami? ;-)

stare dobre czasy, a dzisiaj każdy dzień jest po prostu następny

Anonimowy pisze...

Ja nocnych zwierzen nie pamietam, moze to i dobrze...;) prosze mojego nazwiska w takie sprawy nie mieszac;P

Anonimowy pisze...

Ależ nie mieszamy:) po prostu zbiera nam się na sentymentalizm:) Aps, chba się starzejemy:))

Anonimowy pisze...

ja wam powiem że z każdym dniem, xP

Anonimowy pisze...

a czy ja mówię, że brałeś udział w tych nocnych zwierzeniach? :-P tylko z nami czasem dreptałeś, a libacje to już my same door to door z damską częścią kadry....



*powiedziała babcia aps kaszląca i owijająca się ciepłym pledem*

Milka pisze...

jak się szwendać po Warszawie to mie też możecie wliczyc, ale liczę na to, że po jakichś ciekawych miejscach, jak np. to z posta. Warszwa jest dziwna pod tym względem. Ja też tak czasem mam - niby mieszkam tu od 18 lat, ale czasem nagle odkrywam jakieś miejsce, a potem trochę żal bierze, jak sie pomyśli, że przez tyle lat było tu całkiem pod nosem...

Anonimowy pisze...

To zróbmy sobie spacer po parku, nocą. Tylko by trzeba jakąś obstawę wziąć w postaci płci męskiej. Ale tam piękne zdjęcia wychodzą:)))

Anonimowy pisze...

w nocy to się chodzi po polach i lasach, a rano się dziwi gdzie też to się zaszło....

Milka pisze...

boso po rosie...
a wschód słońca ogląda się w riunach kaplicy

Anonimowy pisze...

następnym razem to już miłka we własnym płaszczu będziesz siedziała.... może ja też....

Time

Czas jest bezwzględny dla wszystkich bez wyjątku i po równo traktujący każdego. Płynie swoim trybem, stale ustalonym tempem. Sekundy, minuty...